Studenci w różny sposób starają się o pieniądze na studia. Przydatna jest pomoc rodziców, specjalne kredyty i dodatkowa praca. Niektóre studentki wybierają sobie mecenasów, którzy sponsorują naukę w zamian za seks.
Dziewczyny używają różnych portali, aby znaleźć mężczyzn, którzy mogą dołożyć się do ich studenckiego życia. Jednym z nich jest portal sexstudent.pl, gdzie kobiety mogą skontaktować się z tak zwanymi mecenasami, chętnymi zainwestować w ich przyszłość.
Układ studentka-mecenas uznawany jest za lepszy, niż zwykłe spotkania prostytutki z klientem. Pomiędzy parą zawiązywana jest umowa, polegająca na regularnych wpłatach na konto kobiety. Jak pisze sputniknews.com, dzienna stawka wynosi od 500 do 800 złotych, co średnio daje 10 tysięcy złotych w miesiącu.
Mój chłopak wie o tym, że mam swojego mecenasa. Początkowo nie był zadowolony, ale teraz już nawet mi kibicuje. Wie, że uprawiam seks z mecenasami tylko jeśli się zabezpieczają, więc może być spokojny. Zarabiam 3 razy więcej od niego, mimo że jest 2 lata starszy. Dzięki temu możemy sobie pozwolić na odłożenie trochę pieniędzy i spełnienie naszych wspólnych marzeń – powiedziała jedna z kobiet (pikio.pl)
Partnerzy się na to zgadzają
Portal Pikio.pl pisze, że na sponsoring godzą się nawet partnerzy studentek, którzy pozwalają swoim dziewczynom na spotkania z mentorami. Zdolne kobiety potrafią zarobić ogromne kwoty, jakie przeznaczają na studia, wynajem mieszkania i bogate życie. Wszystko to za spotkania ze sponsorami.
Sponsorowana studentka nazywana jest sponsoretką. Większość dziewcząt ma pewne wymagania, jakie powinien spełnić ich przyszły mecenas. Wśród kryteriów znajdują się: poczucie humoru, ilość zer na koncie, odpowiedni wygląd, wykształcenie wyższe.
Trzeba przyznać, że jest to dość ciekawy sposób na dodatkowe pieniądze. Określenie „biedny student”z pewnością nie dotyczy sponsoretek. Kiedyś podobne zachowanie praktykowano w galeriach handlowych, gdzie usługi erotyczne wymieniano na ekskluzywne towary.